Kobosko o pomyśle Tuska: Po co mamy ściemniać wyborcom?
Z sondażu Kantar (przygotowanego dla PO) wynika, że PiS razem z Solidarną Polską i Republikanami może liczyć na 29 proc. poparcia. Drugie miejsce zajmuje Koalicja Obywatelska, która ma tracić już tylko 3 pkt proc. do partii Kaczyńskiego. Na KO chce ponoć głosować już 26 proc. respondentów. Trzecie miejsce tradycyjnie zajmuje Polska 2050 Szymona Hołowni, którą popiera 15 proc. ankietowanych.
– Opozycja powinna myśleć o wspólnym starcie. Ten wynik pokazuje, że zwycięstwo jest w zasięgu ręki i jest możliwe – wskazał lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
Kobosko: Po co ściemniać?
Sceptycyzmu wobec takich rozwiązań nie kryje jednak druga największa siła opozycyjna – Polska 2050. – Nie boimy się zderzenia poglądów. Nie próbujmy malować trwa na zielono, że wszystkie cztery ugrupowania demokratyczne reprezentowane w parlamencie mają dokładnie takie same poglądy we wszystkich sprawach. Nie mają — mówił na antenie TOK FM Michał Kobosko,
– Po co mamy ściemniać wyborcom i udawać, że wszyscy jesteśmy tacy sami? Nie jesteśmy – dodaje przewodniczący partii Polska 2050.
Kobosko nie krył również zaskoczenia tym, jaki PO ma w ostatnich tygodniach stosunek do Lewicy. – Patrzymy z pewnym rosnącym zaskoczeniem na to, jak PO traktuje Lewicę. Nie jestem i nie będę tu występował jako rzecznik Lewicy (…), ale nas to trochę dziwi prawdę mówiąc – stwierdził. – Wycinanie jednej z tych partii i stawianie się wobec niej w postaci jakiegoś cesarza, który rozstawia wszystkie pionki na szachownicy, jest absolutnie błędne – dodaje.
"To jest presja"
Dopytywany o ewentualny wspólny start opozycji Kobosko unikał jednoznacznej odpowiedzi. – Co do wspólnej listy, to na dzisiaj mamy wrażenie, że to jest jakaś taka presja, która jest na nas wywierana. Powiedziałem przed chwilą o Lewicy – na Lewicę, na nas, na inne ugrupowania przez KO. To jest taka presja pod tytułem: „Wszyscy razem, ale pod wodzem KO, która wszystkich połączy, pogodzi i będzie w pewien sposób narzucać swoją wolę” – mówił.
Kobosko dodaje, że jego ugrupowanie nie zgadza się na takie traktowanie i domaga się partnerskiej rozmowy.
– Jakieś dyskutowanie w tej chwili, że już natychmiast jakaś jedna lista, połączona, zjednoczona, skonsolidowana opozycja, to by było mówienie nieprawdy szczególnie naszym wyborcom, ale myślę, że nie tylko – podkreślał.